- aa, no tak. wygląda, jakby tutaj nikt nie przyszedł od dobrych kilku miesięcy, jeżeli nie lat. - chwilę milczałem - dlatego też tak bardzo zależało mi na wyciągnięciu od Ciebie informacji, czy przypominasz sobie, jaki mamy dzień/rok i co jest Twoim ostatnim wspomnieniem.
pogrzebałem w torbie, wyciągnąłem zdjęcie blondyna z portfela - kojarzysz go? znalazłem to zdjęcie tutaj. nieźle zakurzone, ale jednak tutaj.
Wiek: 32 Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1757 Skąd: Niegrywalne Miasto Wolnego Świata
Wysłany: 2013-12-03, 19:31
Karel Hjartson
:
Wzięła od ciebie zdjęcie, przyjrzała mu się, a po pięciu sekundach pokręciła głową i powiedziała - Nigdy go nie widziałam... Chyba że listy gończe też się liczą. - po czym wyciągnęła dłoń ze zdjęciem z zamiarem zwrócenia ci go.
_________________ Damage done to the flesh, what they said, in the name of the...
Damage done to the heart, is the start, of the end!
Damage done to my soul, and you know, it knows where my...
Damage done to my life, cursing loud, as the chaos!
Wiek: 32 Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1757 Skąd: Niegrywalne Miasto Wolnego Świata
Wysłany: 2013-12-03, 19:57
Karel Hjartson
:
- Kiedy byłam tu wcześniej, to to miejsce wyglądało dużo lepiej - odpowiedziała beznamiętnie, mocniej ściskając kij golfowy, na którym się podpierała - Film mi się urwał jak wychodziłam do pracy...
_________________ Damage done to the flesh, what they said, in the name of the...
Damage done to the heart, is the start, of the end!
Damage done to my soul, and you know, it knows where my...
Damage done to my life, cursing loud, as the chaos!
- dobrze słonko, już Cię nie męczę na temat wspomnień Twoich, ruszajmy.
wyszliśmy z kawiarni.
- wspominałaś, że widziałaś zdjęcie tego blondyna na listach gończych. pamiętasz, dlaczego go szukali?
Wiek: 32 Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1757 Skąd: Niegrywalne Miasto Wolnego Świata
Wysłany: 2013-12-03, 20:21
/Proszę nie sterować Bohaterami Niezależnymi/
Karel Hjartson
:
- Nie bardzo... - spojrzała jeszcze raz na zdjęcie, którego nie odebrałeś i wyszła za tobą na ulicę - ale chyba chodziło o parę morderstw na kobietach. - dodała. Nie padało, mimo pochmurnego nieba, a z radia nie znikały trzaski i inne zakłócenia szumu, choć po wyjściu na zewnątrz nieco przygasły.
_________________ Damage done to the flesh, what they said, in the name of the...
Damage done to the heart, is the start, of the end!
Damage done to my soul, and you know, it knows where my...
Damage done to my life, cursing loud, as the chaos!
skierowaliśmy się w lewo, dalej podążając Lindsey St. wyciągnąłem rękę po zdjęcie - morderstwa na kobietach? jednak to prawda, że przystojni to zazwyczaj gnoje, hah.
Wiek: 32 Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1757 Skąd: Niegrywalne Miasto Wolnego Świata
Wysłany: 2013-12-03, 20:38
Karel Hjartson
:
Przechodząc przez wpół-przetarte przejście dla pieszych skierowaliście się dalej wzdłuż ulicy Lindsey'a. Po lewej majaczyły wam we mgle domki jednorodzinne, czasem odsłaniane przez mgłę. Szliście powoli, ponieważ Kim nie była w najlepszej kondycji. Nie skomentowała twojej wypowiedzi na temat przystojniaków.
/możesz przypomnieć co masz w ekwipunku, bo zapomniałam edytować ^^" /
_________________ Damage done to the flesh, what they said, in the name of the...
Damage done to the heart, is the start, of the end!
Damage done to my soul, and you know, it knows where my...
Damage done to my life, cursing loud, as the chaos!
westchnąłem cicho, odpaliłem papierosa i wyciągnąłem okulary z torby ~może one trochę pomogą i pokażą coś ciekawego~ - Kim, jak się czujesz, dasz radę?
//złoty medalik, pudełko czerwonych pastylek opisanych jako scp-500, pistolet z pełnym magazynkiem, siekierę (trzymam ją w ręce), pięć tysięcy dolarów, zdjęcie mordercy oraz kamizelkę nadymającą się na wypadek wpadnięcia do głębokiej wody. - tyle mi doszło po wizycie w kawiarni //
Wiek: 32 Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1757 Skąd: Niegrywalne Miasto Wolnego Świata
Wysłany: 2013-12-03, 21:34
Karel Hjartson
:
- Poza tym, że mi zimno, to w porządku - odpowiedziała, po czym spytała - po co tu przyjechałeś? -
Świat widziany przez okulary był lekko fioletowy, a Kimberly Eastlake była nieco jaśniejsza od otoczenia. Gdzieś po drugiej stronie ulicy majaczyły fosforyczne, lekko przetarte, podłużne plamy.
_________________ Damage done to the flesh, what they said, in the name of the...
Damage done to the heart, is the start, of the end!
Damage done to my soul, and you know, it knows where my...
Damage done to my life, cursing loud, as the chaos!
ściągnąłem okulary i delikatnie skręciłem w stronę plam.
- Wiesz, Kim. teraz już dokładnie nie wiem, dlaczego tutaj przyjechałem. początkowym celem było zaczerpnięcie dużej dawki inspiracji. jestem przed obronami, nie mogę rozczarować mojego promotora. muszę malować swoje prace dyplomowe, ale moja głowa nagle stała się pusta. przeczytałem o tym miasteczku, a jako że nie jest jakoś specjalnie daleko od mojego obskurnego apartamentu to stwierdziłem, że co mi szkodzi, podjadę do miasta widmo, jak to internet przedstawił Silent Hill. jednak im dłużej tu jestem, tym coraz mniej wiem. natomiast zdaję sobie sprawę, że ludzie stąd wiedzą o mnie więcej, niż ja sam.
westchnąłem i spojrzałem na Kim.
- dlatego też zadręczałem Cię milionem pytań. przepraszam Cię za to, nie powinienem.
Wiek: 32 Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1757 Skąd: Niegrywalne Miasto Wolnego Świata
Wysłany: 2013-12-03, 21:50
Karel Hjartson
:
- To miasto chyba nigdy nie było normalne. - powiedziała - Nie wiem dlaczego, ale tu zawsze dzieją się dziwne rzeczy. Jedni ludzie giną bez śladu, inni wracają do żywych...
_________________ Damage done to the flesh, what they said, in the name of the...
Damage done to the heart, is the start, of the end!
Damage done to my soul, and you know, it knows where my...
Damage done to my life, cursing loud, as the chaos!
- no tak, szczerze już nie wiem czego się po nim spodziewać, dlatego nie oczekuję niczego konkretnego. po Blackwoodzie, który wie o mnie wszystko, małej Emily, która wybitnie widzi więcej niż wszyscy i Tobie znalezionej w chłodni domyślam się, że jeszcze niejedna rzecz w tym mieście mnie zaskoczy. i nigdy nie będzie to miłe zaskoczenie. - uśmiechnąłem się szeroko i bokiem siekiery potarłem bliznę.
Wiek: 32 Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1757 Skąd: Niegrywalne Miasto Wolnego Świata
Wysłany: 2013-12-04, 11:50
Karej Hjartson
:
Odwzajemniła uśmiech, co znowu nadało jej rysom twarzy nieco makabrycznego wyglądu - Kiedy mnie już odprowadzisz, to co zamierzasz robić dalej? - spytała. Właśnie mijacie niski monument z przetartym napisem.
_________________ Damage done to the flesh, what they said, in the name of the...
Damage done to the heart, is the start, of the end!
Damage done to my soul, and you know, it knows where my...
Damage done to my life, cursing loud, as the chaos!
podszedłem bliżej do monumentu, by przeczytać, co się na nim znajduje i w ogóle go obejrzeć. stojąc pod nim, odpowiedziałem - wiesz, od kiedy tu jestem, dowiedziałem się że jestem NIBY JAKOŚ naznaczony, że mój ojciec również był/jest naznaczony i że w ogóle mieszka tu, w tym mieście. a może mieszkał? nieważne. niemniej, chciałbym się dowiedzieć, dlaczego akurat tutaj się znalazłem i czy to możliwe, że to nie przypadek, a przeznaczenie. więc odpowiadając na Twoje pytanie - pójdę na początku w stronę apartamentów, a później wgłąb miasteczka - jestem pewien, że jeszcze wiele się dowiem o samym sobie.
oderwałem oczy od monumentu, spojrzałem na Kim.
- a Ty piękna, co planujesz? oprócz oczywiście gorącej kąpieli i ubranie się w ulubiony podkoszulek? hah!
mimo mgły, czułem się dużo lepiej w towarzystwie Kimberly.
Wiek: 32 Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1757 Skąd: Niegrywalne Miasto Wolnego Świata
Wysłany: 2013-12-04, 12:40
Karel Hjartson
:
- Ja wciąż mam nadzieję, że się obudzę we własnym łóżku. Zanim... mnie znalazłeś, to miejsce było znacznie bardziej żywe. - odpowiedziała.
Na monumencie pisze:
Wspomnienie o Bagnie ####
## ###rów terenu otaczają####
##n monument pierwotnie było
terenem bagiennym, który później
osusz### # ##########
O# ##wna b#### #o
Nazywano Bagnem Krwi
A nazwę swoją zyskało
gdyż ##ci wylewali wo##
#użytą na umycie nar##### ######cyjnych
właśnie tutaj
Być może właś### # #### ##wodu
wielu lu### #####dzi że widziało
##### w okolicy
_________________ Damage done to the flesh, what they said, in the name of the...
Damage done to the heart, is the start, of the end!
Damage done to my soul, and you know, it knows where my...
Damage done to my life, cursing loud, as the chaos!
- hm, może byłaś tam dłużej, niż Ci się wydaje? może i nie żyjesz, ale o tym nie wiesz? hah, jak w szóstym zmyśle. - drugie zdanie powiedziałem już bardziej do monumentu, któremu robiłem zdjęcie. jako że aparat złapał napis, ale nie do końca ostro, wyciągnąłem swój zeszyt i zapisałem całą notatkę. pochowałem wszystko i dałem znać Kim, byśmy ruszali dalej.
Wiek: 32 Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1757 Skąd: Niegrywalne Miasto Wolnego Świata
Wysłany: 2013-12-04, 20:57
Karel Hjartson
:
- Co powiedziałeś? - spytała Kimberly idąc za tobą. Mijaliście kolejne domki jednorodzinne majaczące za mgłą po waszej lewej
_________________ Damage done to the flesh, what they said, in the name of the...
Damage done to the heart, is the start, of the end!
Damage done to my soul, and you know, it knows where my...
Damage done to my life, cursing loud, as the chaos!
zatrzymałem się i zaczekałem, aż Kim wyrówna ze mną krok. - nic słonko, nic. hah, po prostu to miasto jest tak dziwne, że nie zdziwiłoby mnie nawet, gdyby ludzie pozapominali, że już nie żyją. - powoli ruszyłem przed siebie idąc łeb w łeb z Kim.- opowiedz coś o sobie, hm?
Wiek: 32 Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1757 Skąd: Niegrywalne Miasto Wolnego Świata
Wysłany: 2013-12-05, 18:59
Karel Hjartson
:
- Ja jestem... byłam kelnerką w Cafe Texan. Wiesz, w tej ruderze. - pokazała kciukiem za siebie - Mieszkam z siostrą i trzema kotami. Ciężko tu było o pracę, a jakiś czas temu musiałam sprzedać samochód, a tę pracę dostałam dwa dni później. Co prawda daleko, ale pan Goldstain, taki stary emeryt, często przewozi ludzi przez jezioro i to za symboliczną sumę. Szkoda tylko, że tyle pije... - przerwała żeby zrobić głębszy wdech.
_________________ Damage done to the flesh, what they said, in the name of the...
Damage done to the heart, is the start, of the end!
Damage done to my soul, and you know, it knows where my...
Damage done to my life, cursing loud, as the chaos!
Wiek: 32 Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1757 Skąd: Niegrywalne Miasto Wolnego Świata
Wysłany: 2013-12-05, 19:43
Karel Hjartson
:
- Praca w sumie była w porządku, tylko szef czasem zbyt głośno pokrzykiwał. Poza problemami finansowymi to miałam całkiem niezłe życie. Nie wiem, czemu dałam się Davidowi namówić na... - tu przerwała nagle, jakby uznała, ze powiedziała za dużo.
_________________ Damage done to the flesh, what they said, in the name of the...
Damage done to the heart, is the start, of the end!
Damage done to my soul, and you know, it knows where my...
Damage done to my life, cursing loud, as the chaos!
Wiek: 32 Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1757 Skąd: Niegrywalne Miasto Wolnego Świata
Wysłany: 2013-12-05, 19:46
Karel Hjartson
:
- Na nic. - odpowiedziała.
_________________ Damage done to the flesh, what they said, in the name of the...
Damage done to the heart, is the start, of the end!
Damage done to my soul, and you know, it knows where my...
Damage done to my life, cursing loud, as the chaos!
- hah, jak chcesz słonko. choć pewnie nigdy więcej się nie potkamy. a to podobno zdrowe, wygadać się komuś, bez żadnych konsekwencji. ale to już od Ciebie zależy.
uśmiechnąłem się i przyśpieszyłem kroku, jednocześnie zerkając na Kim, czekając na jej reakcję.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum